niedziela, 13 grudnia 2009

Kiszona kapusta. W domu!

Mimo tego, że mieszkam w bloku... Mimo, że teraz w sklepach można dostać absolutnie wszystko. Mimo, że ukiszenie kapusty zajmuje całe popołudnie i jest to zajęcie bardzo męczące... To jednak kapusta kiszona jest najważniejszym punktem kulinarnym w mojej rodzinie. Choćby się paliło i waliło kapusta musi być. Jest to już taka tradycja, że na przełomie listopada i grudnia (raz później, raz wcześniej - chodzi o pogodę gdy na podwórku jest za ciepło słoiki będą się źle przechowywały) kapusta musi zostać ukiszona. Po pierwsze, bez niej nie będzie Wigilii (bo jak można zrobić TE PIEROGI bez najważniejszego składnika?). Po drugie, ja nie wyobrażam sobie zimy gdzie będę konsumować głównie marchewkę, ziemniaki i to co znajdę w mrożonkach... Brr. Po trzecie, jest po prostu przepyszna! Koniecznie musicie spróbować! :-)

A może w Waszych domach przygotowuje się kapustę wg innego przepisu? Chętnię zapoznam się z Waszymi tradycjami kulinarnymi w tym temacie. :-)


Przepis ten jest tajemną recepturą przekazywną w mojej rodzinie z pokolenia na pokolenie. Obecnie główny punkt wyrobowy mieści się u mnie w domu. Zaopatrywuje on rodzinę, sąsiadów i znajomych... :-) ;-)

Kapusta kiszona (domowa)

Składniki:
na wiele, wiele słoików

- 20 kg kapusty
- 3 kg marchewki
- 300 g soli
- 2 opakowania kminku

Przygotowanie:
UWAGA: do przygotowania kapusty niezbędny jest wielki kamienny garnek! Na ręce polecam założenie rękawiczek ochronnych.
Pamiętajcie by kapustę kupować u zaprzyjaźnionych sprzedawców, którzy podpowiedzą jaki gatunek kapusty jest najlepszy do kiszenia.
Kapustę posztakować, marchewkę zetrzeć na grubej tarce (tak, można wykonywać to za pomocą maszynki elektrycznej). Wymieszać ze sobą, dodać kminek i sól (można mieszać partiami i układać warstwami w kamiennym garnku). Całość włożyć do kamiennego garnka i zostawić na 4 dni w temperaturze pokojowej. Codziennie kapustę należy odgazować przebijając jej powierzchnię za pomocą jakiegoś drewnianego przyrządu (łyżka drewniana itp). Po upływie 4 dni kapustę przekładamy do słoików i odstawiamy w zimne miejsce (my trzymamy ją na balkonie). Po 4 dniach nadaje się już do spożycia.

Smacznego! :-))

10 komentarzy:

maga pisze...

Witaj,właśnie w czwartek zrobiłam swoją pierwszą kapustę w kamiennym garnku.Przepis prawie identyczny,ale mam już pewne wątpliwości i w Twoim przepisie również nie znalazłam odpowiedzi - co zrobić ze zbierającym się w ogromnej ilości sokiem?Ja bardzo mocno odcisnęłam kapustę,ubiłam ją bardzo mocno i dziś w trzecim dniu mam wrażenie,że nic się z nią nie dzieje.Obawiam się,że może coś nie tak z nią jest,a co Ty o tym sądzisz? Serdecznie pozdrawiam

Hanna Mi pisze...

Mago, na Twoim miejscu bym całość bardzo dobrze wymieszła. Nie ubijaj jej, bo wtedy gaz nie będzie miał jak uciekać. Pamiętaj by codziennie kapustę odgazować, czyli przebić (lekko poruszać, ponakłuwać by gromadzący się gaz mógł uciec). Nadmiar soku w kapuście nie szkodzi. Nie należy go usuwać. :-)
Przed bezpośrednim spożyciem odciśnij kapustę jeśli uznasz, że jest za mokra. :-)

Pozdrawiam i daj znać jak tam poszło kiszenie. :-)

margot pisze...

hm , kapusta domowa , kiszona to rarytas jest

Hanna Mi pisze...

Margot, zgadza się. Nie mogę zaprzeczyć. :-)

maga pisze...

Pozdrawiam
Miałam niejakie kłopoty z wejściem na konto,ale opanowane.Wysłałam informację z poczty,ciekawe czy dotarła?
Z kapustą chyba wszystko ok.
Gdy już wyląduje na stole na pewno odezwę się.Dzięki i raz jeszcze pozdrawiam

Hanna Mi pisze...

Mago, nie wiem czy dobrze Cię zrozumiałam, ale na mojego maila nie przyszła żadna wiadomość. :-) Cieszę się, że z kapustą wszystko dobrze. Bardzo ciekawa jestem jak Ci wyszła, koniecznie daj znać! :-)) Pozdrawiam ciepło! :-))))

lo pisze...

Podziwiam i ...zazdroszczę. Koniecznie muszę też spróbować.

Hanna Mi pisze...

Io, koniecznie, będę trzymamć kciuki! Pozdrawiam serdecznie. :-)

maga pisze...

A jednak słowo stało się "ciałem" - mam,mam swoją pierwszą,pyszną kiszoną kapustkę.Złociutka,chrupka i w sam raz kwaśna i słona,po prostu niebo w gębie.Dzięki za podpowiedzi co z sokiem.Na nadchodzące Święta życzę radości,spokoju,cudownej rodzinnej atmosfery,a na Nowy Roczek dalszych wspaniałych pomysłów w kuchni,abyśmy mogli z nich korzystać no i oczywiście pasma sukcesów i radości codziennych,abyśmy mogli się uśmiechać i chciało się chcieć.Magda

Hanna Mi pisze...

Maga, cieszę się, super! :-) Dzięki za życzenia! :-))